Ostatni "mecz" prezesa Romana Kamińskiego!
Pożegnaliśmy pana Romana!
We wtorek, 7 lipca odbył się pogrzeb zmarłego w piątek byłego prezesa Jutrzenki - pana Romana Kamińskiego. Wśród uczestników pogrzebu było wielu piłkarzy, kibiców, działaczy, trenerów, byli prezesi OZPN Sieradz - Maciej Bukowiecki i Jan Łochowski oraz myśliwi i wędkarze (te pasje też były udziałem pana Romana). W mowie pożegnalnej członek zarządu Juve - Hubert Kamola, tak pożegnał prezesa Romana Kamińskiego:
"Pan Roman, bo tak z wielkim szacunkiem zwracali się do niego wszyscy ludzie związani z Jutrzenką Warta trzykrotnie był wybierany na prezesa naszego klubu!
Po raz pierwszy w listopadzie 1974 roku. To wówczas próbował utworzyć w Warcie sekcję... kolarską, bo sam był sympatykiem tej dyscypliny sportu! Jednak wobec braków sprzętowych i finansowych sekcja ta nie przyjęła się na warcki grunt. Po pierwszej ponad dwuletniej kadencji w styczniu 1977 roku pracował w zarządzie, ale przestał być prezesem.
Wrócił na stanowisko prezesa w kadencji zarządu 1983-86, czyli w latach sukcesów Jutrzenki, jeśli chodzi o piłkę nożną! To sprowadzony przez niego trener i jego piłkarze z Jednostki Wojskowej w Sieradzu walczyli jak równy z równym z Wartą Sieradz o III ligę wygrywając pamiętny mecz na szczycie w Warcie 1:0 - 14 października 1984 roku. Na trybunach zasiadło wówczas blisko trzy tysiące kibiców!!! To wtedy przylgnął do naszego klubu słynny przydomek Juve i jest z nami do dziś! Niestety żołnierze odeszli, a że pan Roman nie lubił grać o małe cele, nie startował w wyborach do zarządu następnej kadencji!
Wrócił ponownie do zarządu w roku 1998, a po zawirowaniach na stanowisku prezesa został nim po raz trzeci w roku 1999 i był do końca 2002 (Jutrzenka grała wówczas jeden sezon w IV lidze). Był członkiem zarządu OZPN Sieradz, odznaczony kilkukrotnie przez Łódzki oraz Polski Związek Piłki Nożnej!
Zawsze w pełni zaangażowany, zawsze do dyspozycji i zawsze społecznie pełniący swoje obowiązki. To dzięki Jego nieprzeciętnej intuicji i charyzmie, Jutrzence udawało się święcić swoje największe sukcesy piłkarskie – dwukrotny awans do IV ligi i wspomniana walka o III ligę!
W ostatnich latach wspierał nasz klub będąc na każdym meczu w Warcie, większości wyjazdów, a także finansowo. Był członkiem Klubu Wsparcia "Tylko Jutrzenka". Swój ostatni mecz przegrał z chorobą nowotworową. Na zawsze pozostanie w naszych piłkarskich sercach!
Zasilił szeregi sektora niebios i "dołączył" do zmarłego niedawno prezesa Zbigniewa Zakrzewskiego, dla którego był wzorem i przysłowiowym mistrzem!
Za Jego poświęcenie, za trwanie na posterunku do ostatniej chwili, za zawsze wyciągniętą do pomocy rękę, My cała społeczność Jutrzenki pragniemy złożyć Mu ogromne podziękowania i uczestniczyć w Jego ostatniej drodze.
Cześć Jego Pamięci!"
Po mszy pogrzebowej, pan Roman spoczął na warckim cmentarzu.